Szaleństwo!
Czy ktokolwiek nie widział wcześniej tej twarzy? W sławnej scenie kultowego filmu Stanleya Kubricka Lśnienie (1980) Jack Torrance właśnie rozbił siekierą drzwi, za którymi ukryła się śmiertelnie przerażona Wendy. Oto jestem! „Nadchodzi Jonny!” wykrzykuje przez szczelinę …. Wszyscy już wiedzą jak wygląda szaleństwo! Ale czy wszyscy wiedzą jak wygląda realnie choroba psychiczna?
Człowiek od zawsze najbardziej bał się nieznanego. Nie rozumiejąc choroby psychicznej, bojąc się jej, społeczeństwo reaguje zaprzeczeniem, agresją bądź ucieczką w łatwe stereotypy. Wobec takiego odbioru sami chorzy wolą cierpieć w milczeniu niż ujawnić swój problem.
Badania opinii publicznej (TNS OBOP, 2003r) na temat stosunku społeczeństwa do zagadnień zdrowia psychicznego ukazały zatrważającą rzeczywistość: jedynie 15% osób, które dostrzegają problemy psychiczne u bliskiej osoby doradziłoby jej wizytę u psychiatry! A trzech na czterech Polaków, dostrzegając takie problemy u siebie, niechętnie zwróciłoby się o pomoc do specjalisty, z powodu wstydu i strachu przed opinią otoczenia. Badanie nie jest najnowsze, ale uwaga – pochodzi już z XXI wieku! Na przestrzeni ostatnich 20 lat sytuacja na pewno zmieniła się na lepsze, widzimy to wokół siebie i ja mogę to dostrzec z perspektywy mojego gabinetu psychiatrycznego. Ale daleko nam jeszcze do sytuacji, w której problemy psychiczne są odbierane jak każda inna choroba, a ja sama leczenie pacjenta bardzo często muszę zaczynać od ‘odczarowywania’ nazw, przekonywania, że pomoc jest w ogóle możliwa, oraz edukowania rodziny.
Ucieczka z wariatkowa
A czy ktokolwiek słyszał w kinie inne określenie szpitala psychiatrycznego niż „wariatkowo”? Trudno jest podać filmowy przykład, ponieważ „wariatkowo” stało się niechlubnym standardem, inne określenia praktycznie nie występują. O, przepraszam, pojawia się jeszcze słowo „zakład” (ang. institution), ale wyłącznie z ust „tych złych”, tj. tych którzy chcą zamknąć i okiełznać młode wolne umysły. Tu polecam Przerwaną lekcję muzyki (1999)
Kino przekazuje skondensowane emocje i często operuje hiperbolą, potrafi więc nas skutecznie straszyć, uprzedzać, a czasami po prostu wprowadzać w błąd. Problemy zdrowia psychicznego i cała psychiatria są niewątpliwie ‘ofiarami’ takiej narracji. Ale z drugiej strony….
Film potrafi sugestywnie wskazać problemy wokół nas, a czasami w nas samych; często dostarcza przykłady prosto z życia, a nie ma lepszej podstawy do zrozumienia niż przykład i doświadczenie. Dlatego uważam, że ważna jest specjalistyczna podpowiedź: co warto zobaczyć, na co zwrócić szczególną uwagę, a czego nie brać do siebie – rozpoznać fikcję. Temu ma służyć ten blog. Niniejszym odpalam projekt „Kinodiagnoza”
Kinodiagnoza
Wydaje mi się, że wykorzystanie przykładów filmowych jest najlepszym środkiem aby w przystępny, a nawet atrakcyjny sposób, poprzez pozytywne i negatywne przykłady, wytłumaczyć istotę poszczególnych chorób psychicznych, wskazać kluczowe momenty, doradzić działania.
Moim zamiarem jest zaprezentowanie wyboru filmów i sklasyfikowanie ukazach w nim chorób psychicznych. Wskażę które z podstawowych objawów jednostek chorobowych są w tych filmach dobrze ukazane, a które pominięto. Zwrócę też uwagę na inne charakterystyczne elementy, takie jak terapię czy relacje rodzinne i środowiskowe – wszystko co można w danym filmie zobaczyć albo czego w tym filmie zabrakło z punktu widzenia lekarza psychiatry.
Liczę na to, że dla czytelników tego bloga będzie to przyjemna edukacyjna podróż. W dobie kina domowego, serwisów VOD i platform filmowych moja ocena filmu powinna być jedynie zachętą do ponownego sięgnięcia po dany obraz i być może spojrzenia na niego z nieco innej perspektywy. Miłego seansu!